Żyjesz w ciągłym napięciu, zamartwiając się o bliską osobę zmagającą się z uzależnieniem? Jego problemy stały się centrum Twojego wszechświata, spychając Twoje własne potrzeby na margines? Tłumisz emocje, usprawiedliwiasz destrukcyjne zachowania, kontrolujesz i ratujesz, mając nadzieję, że w ten sposób pomożesz? Być może chodzi o współuzależnienie. To pułapka, w której tracisz siebie, próbując naprawić kogoś innego.
Współuzależnienie to dość złożony problem. To stan, w którym Twoje myśli, uczucia i zachowania koncentrują się wokół drugiej osoby. Jej problemy stają się Twoimi problemami. Czujesz się odpowiedzialny/a za jej dobrostan, nawet kosztem własnego zdrowia i szczęścia. Twój świat kręci się wokół niej, a Ty stopniowo tracisz kontakt z samym/samą sobą. Tą osobą może być Twój partner, ale też rodzic, rodzeństwo czy nawet współlokator.
Współuzależnienie – jak rozpoznać problem?
Współuzależnienie często rozwija się niepostrzeżenie, stopniowo pochłaniając energię i uwagę. Skupienie na problemach bliskiej osoby może sprawić, że własne potrzeby i emocje zejdą na dalszy plan, a poczucie własnej wartości stopniowo się obniży. Zaniedbywanie siebie i przejmowanie odpowiedzialności za czyjeś uzależnienie to typowe, choć często niezauważalne, symptomy współuzależnienia. Poniżej przedstawiamy kilka objawów, które pomogą Ci zidentyfikować ten problem u siebie:
- Koncentrowanie się na potrzebach innych i zaniedbywanie własnych: Rezygnujesz z hobby, spotkań z przyjaciółmi, by poświęcić czas osobie uzależnionej.
- Ciągłe zamartwianie się i lęk: Żyjesz w ciągłym napięciu, obawiając się kolejnego kryzysu.
- Kontrolowanie i ratowanie: Próbujesz kontrolować zachowanie osoby uzależnionej, chroniąc ją przed konsekwencjami jej działań.
- Usprawiedliwianie destrukcyjnych zachowań: Szukasz wymówek dla osoby uzależnionej, minimalizując problem. “Och, on nie ma takiego problemu, ostatnio pije mniej i nawet myśli o siłowni.”
- Poczucie winy i wstydu: Obwiniasz siebie za jego/jej picie/branie, wstyd Ci, że jest pod wpływem i bierzesz na siebie jego zachowania, ukrywając je.
- Niskie poczucie własnej wartości: Tracisz wiarę w siebie i swoje możliwości, nie mając wpływu ani mocy zmiany drugiej osoby.
- Problemy ze zdrowiem: Doświadczasz bezsenności, bólu głowy, problemów żołądkowych.
- Izolacja społeczna: Oddalasz się od przyjaciół i rodziny.
I choć te zachowania na tyle wprowadziły się do Waszego życia, rok po roku, pomalutku, po cichutku, że stały się częścią, a może i trzonem Waszego związku – to – NIE – one nie są normalne. To nie jest tak, że w każdym związku tak jest. Jeśli jednak motywacją do zmiany dla Ciebie nie jest Twój stan psychiczny, to co z dziećmi?
To nie jest tylko o Tobie – co z dziećmi?
Dni wypełnia ci nieustanny strach i napięcie. Zamiast skupić się na dzieciach, twoja energia pochłonięta jest ukrywaniem problemu alkoholowego czy narkotykowego Twojego męża. Ukrywasz butelki, wymyślasz usprawiedliwienia dla jego nieobecności, prosisz dzieci, żeby były cicho, gdy tata “źle się czuje”. Dbasz nadmiernie o porządek w domu i o wygląd, “żeby nie było widać i żeby inni nie widzieli”. Choć robisz to z miłości i chęci ochrony rodziny, tak naprawdę wciągasz dzieci w sieć kłamstw i manipulacji, odbierając im poczucie bezpieczeństwa i pozbawiając należnej im uwagi. Zamiast tworzyć stabilny dom, budujesz fasadę, która w każdej chwili może runąć.
Dlaczego tak trudno wyrwać się z tego błędnego koła?
Współuzależnienie często wynika z chęci pomocy, z miłości i lojalności. Wierzysz, że troska i poświęcenie w końcu przyniosą efekt. Niestety, prawda jest inna. Twoje działania, choć podyktowane dobrymi intencjami, często utrwalają problem. Twój mąż – alkoholik przepijający Wasze życie – nie musi brać odpowiedzialności za swoje czyny, bo wie, że zawsze ktoś go “uratuje”, posprząta, usprawiedliwi, ukryje. Wstydu nie ma, przecież na wierzchu wszystko jest ok.
Jak odzyskać siebie?
Współuzależnienie można pokonać. Wymaga szczerości ze sobą, przyznania się do problemu i poproszenia o wsparcie. Oto kilka kroków, które mogą Ci pomóc:
- Przyznaj przed sobą, że masz problem. To pierwszy i najważniejszy krok. Uświadomienie sobie, że jesteś współuzależniony/a, otwiera drogę do zmiany.
- Postaw granice. Naucz się mówić “nie”. Nie bierz odpowiedzialności za jego/jej zachowania, akcje i bałagan. Nie ratuj z kłopotów, które sam sobie stwarza. Nie jesteś złą żoną, jeśli mówisz – nie. Mówiąc NIE właśnie zrobiłaś pierwszy krok do zadbania o siebie, o niego, o dzieci.
- Skup się na sobie. Zacznij dbać o swoje potrzeby. Znajdź czas na swoje hobby, relaks, spotkania z przyjaciółmi. Zrób coś, co sprawia Ci przyjemność. Nie jesteś złą żoną, jeśli robisz coś dobrego dla siebie – jesteś dobra dla siebie i uczysz tego dzieci. Chcesz, żeby były dla siebie dobre? Czy chcesz nauczyć je ukrywania prawdy?
- Szukaj wsparcia. Porozmawiaj z kimś zaufanym. Dołącz do grupy wsparcia dla osób współuzależnionych. Skorzystaj z pomocy terapeuty. To nie jest trudne, ani to nie jest wstyd. To tylko Twoja głowa robi Ci wodę z mózgu.
- Pamiętaj, że nie możesz kontrolować innej osoby. Możesz jedynie wpływać na swoje własne myśli, uczucia i zachowania. Nie możesz zmusić nikogo do leczenia. Możesz jedynie zachęcić i wspierać. Ale musisz mieć siłę i sama dostać wsparcie.
Wspieranie, a nie ratowanie – klucz do pomocy.
Najlepszym, co możesz zrobić, to zachęcić ją/jego do szukania profesjonalnej pomocy. Terapia w ośrodku leczenia uzależnień to często jedyna droga do zdrowienia. Nie zapomnij po drodze, jak już zorganizujesz bliskiej osobie pobyt w ośrodku, że Ty też zasługujesz na pomoc. Nie musisz mierzyć się z tym samotnie. Również, kiedy on się leczy, Ty potrzebujesz posprzątać swój ogródek emocjonalny.
Potrzebujesz pomocy? Chcesz dowiedzieć się więcej o terapii uzależnień lub pobycie w ośrodku? Skontaktuj się z nami pod nr telefonu 511 462 003.